Dzisiaj kompletnie nie o programowaniu.
Jest sobie serwis internetowy Amazon, na którym można kupić wiele rzeczy, taniej niż u nas lub przynajmniej rzeczy niedostępne w Polsce. Ma on pewną nieprzyjemną cechę, mianowicie nie wszystkie przedmioty są wysyłane na polskie adresy. Owszem, filtrowanie produktu po „Ship to Poland” w Amazon.com działa, ale gdy przedmiot sprzedaje więcej niż jeden sprzedawca zaczyna się problem. Otóż informacja o tym, czy dany sprzedawca wysyła na Polski adres pokazuje się dopiero w koszyku przy obliczaniu kosztów wysyłki.
Jednym słowem, straszliwa niedoróbka. Na szczęście ktoś mądry napisał wtyczkę do firefoxa i chrome, która filtruje sprzedawców i oblicza koszta wysyłki.
http://check-shipping-to-country.blogspot.com/
Dzięki temu da się rozsądnie korzystać z serwisu. Pozostaje przypadek, gdy nie ma żadnego sprzedawcy, który chce wysyłać na Polski adres. Taka sytuacja występuje np. z Kindle kupowanym w Amazon.de, gdzie chwilowo można go kupić najtaniej. Na szczęście są pośrednicy, którzy za drobną opłatą udostępniają swój adres na potrzeby przepakunku i wysyłki do innego kraju. Dla Niemiec jest to np. serwis mailboxde.com. O tym jak wygląda procedura zamawiania Kindle tą drogą, można przeczytać w Świecie Czytników.
Oczywiście to nie jedyny pośrednik, chętnie dowiem się o innych sprawdzonych sposobach na taki przepakunek.
Życzę miłych zakupów na Amazon!